103 – Klecanka w gnieździe
Dawno, dawno temu, byliśmy przeszczęśliwi po pierwszym w życiu fotograficznym spotkaniu z klecanką. Młoda królowa wygrzewała się w promieniach wczesnowiosennego słońca, szykując się do założenia gniazda. Zupełnie nam uleciało z głowy, że gniazdo rzeczywiście powstało. A my obserwowaliśmy jego rozwój. Poniżej kilka zdjęć z paru wizyt na dworze królowej (mniej więcej dwa miesiące po pierwszych zdjęciach).
Minęły dwa miesiące i najbardziej rzucającym się w oczy postępem jest – oczywiście – samo gniazdo. Królowa zbudowała je własnymi siłami i dopiero teraz zajęła się produkcją żołnierzy i robotnic.
Tak wygląda samo gniazdo:
Tutaj widać – no, powiedzmy że mniej więcej widać – jajeczko:
Gniazdo zostało ulokowane w pakiecie drewna, w stosunkowo wąskiej przestrzeni pomiędzy deseczkami. Z punktu widzenia klecanki zapewne jest to bardzo dobra lokalizacja, ale robienie zdjęć było szczególnie trudne. Stąd, aby w ogóle uchwycić jakiekolwiek jajeczko, trzeba było się pogimnastykować a powyższy kadr jest bardzo silnym cropem oryginalnego kadru, na którym widać głównie nic 😉
I jeszcze parę ogólnych zdjęć.
Tutaj mamy widok na żądełko 😉
Niestety, gniazdo nie przetrwało do końca sezonu. Nie pamiętam już kiedy, ale zostało zniszczone. Nie było to działanie celowe, po prostu tym razem ryzyko ulokowania gniazda w zakładzie przemysłowym nie opłaciło się.
Gdyby nie śnieg, to pewnie mielibyśmy już nowe zdjęcia klecanek. Bardzo chętnie raz jeszcze zmierzymy się z klecankową królową. Być może tym razem warunki dopiszą bardziej i uda się zrobić lepsze foty.
Nazwa gatunkowa: Klecanka pospolita (Polistes dominulus)
Rodzaj: Klecanka (Polistes)
Rodzina: osowate (Vespidae)
Rząd / podrząd: błonkoskrzydłe (Hymenoptera)
Gromada: owady (Insecta)
Typ / podtyp: stawonogi
Królestwo: zwierzęta
•
Data wykonania zdjęć: 11 – 05 – 2012
Lokalizacja: Staw – Glinianka
Rozmiar zdjęć: 900 x 675 pix
Aparat: SX 20 IS [lampa zewnętrzna Metz-50]
No i da się powspółpracować z osą pod czas sesji? Da się 😉 Dopóki żądła nie wyciągnie… ;))
żądło to tylko takie prężenie muskułów… że niby jest groźna, ale misiak z niej jest 😉
Ona takie gniazdo buduje sama jedna?! A to jest dla mnie zaskoczenie.
Jajeczko widzę, fajne jest. 🙂
Na ostatnich zdjęciach, jak widzę, słoneczko dopisało – i od razu kolorystyka ładna. 🙂
słońce dopisało ogólnie – waliło, że ho ho! Ale tam gdzie klecanka powiesiła gniazdo była bardzo ciasna przestrzeń i słońce dostępu nie miało. Swoją drogą, z osowatymi jest drobny problem: od czarnych elementów pancerza odbijają się promienie i automatycznie powstają przepały…
Jeśli ktoś jej pomagał w budowie to nie widziałem. Podobno królowe czasami współdzielą się pracą, nie pamiętam czy tak jest u klecanek, ale na pewno u kilku gatunków błonkówek. Od samego początku widziałem jednak tylko jedną klecankę, więc tym razem chyba skończyło się na pracy samodzielnej 😉
Na ostatnich trzech zdjęciach albo było slońce, albo zrobiłeś je jakoś inaczej. Jeśli to ten drugi wariant – przypomnij sobie jak to było i zawsze stosuj. 🙂
Osowate nie są jednak zbyt błyszczące, więc problem z odbiciami należy mimo wszystko do kategorii mini-mini. 😉
trzecie od końca jest chyba dopalone lampą, dwa kolejne to pełne słońce. Mnie się właśnie wydawały zbyt jasne te foty 😉
Nie chodzi o jasność (trzecie od końca jest faktycznie przesadne), tylko o kolory. Pierwsze fotki w tym wpisie są w Twojej zwyczajowej czerwono-buro-blue tonacji. A ostatnie są w tonacji dość naturalnej, takiej jaka może się podobać. 🙂
cóż, może moje postrzeganie kolorów jest faktycznie w jakimś stopniu… uszkodzone ;-). Muszę to kiedyś zbadać 😉
Jak Ci kiedyś przyjdzie ochota na zbadanie, to w pierwszej kolejności wnikliwie porównaj kolorystykę zdjęć z tego tutaj wpisu. 🙂
hmm… z mojej perspektywy: najgorsze pod względem światła i kolorystyki są trzecie od końca (zbyt jaskrawe) oraz to z żądłem (zbyt ciemne, mocno niedoświetlone). Idealnych brak ;-). Myślę, że najlepiej byłoby trafić w punkt pomiędzy dwoma-trzema pierwszymi zdjęciami a dwoma ostatnimi 😉
Fajne to jej gniazdo…to powiadasz, że dwa miesiące trwa budowa? Sporo 🙂
wiesz jak jest w Polsce: samo uzyskanie pozwolenia na budowę trwa… 😉
Bardzo fajne ujęcia z budowy i opieki. 🙂 Nie widziałam jeszcze czegoś takiego.
miło, że się przydaliśmy do poszerzenia horyzontów… a w tym roku cisza i spokój, jeszcze żadnej klecanki nie wiedzielismy…
Ładnie tak podglądać owady? I na żądło narzekać? Ale zdjęcia świetne!
dzięki ;-). Nie narzekamy 😉