048 – Pliszka

Dzisiaj prezentujemy ptaszka, z którym mamy dość często do czynienia – jest to popularny gatunek pozamiejski, zresztą zdaniem wikipedii, najpospolitszy w Europie. Pliszka siwa jest o tyle sympatycznym ptakiem, że… łatwo go rozpoznać. I trudno pomylić z konkurencją 😉

Pliszka nie tylko wygląda charakterystycznie (skontrastowane, czarno-białe ubarwienie, bardzo specyficznie rozłożone), ale i charakterystycznie się zachowuje. Możemy potwierdzić z własnych obserwacji, że pliszka lubi biegać i skakać 😉

Spędza sporo czasu na ziemi wyszukując owadów, którymi się żywi. Nie poluje na nie z powietrza, ale właśnie przemierzając drogi i bezdroża. Biega szybko, tak przebierając cienkimi nóżkami, że czasami wręcz nie można wyśledzić poruszenia kończyn, oko notuje tylko przemieszczenie ptaka. Bieg łączy ze skokami, co – summa summarum – zapewnia pliszce sporą prędkość lądową.

Na tych zdjęciach oczywiście nie widać owego charakterystycznego biegu – prawdę mówiąc, jedynie dzięki temu, że trafiliśmy na wyjątkowo leniwego osobnika, udało się mu zrobić dłuższą serię zdjęć w jednym miejscu. A przebywanie dłużej niż 10 sekund w danej lokacji to chyba coś, czego pliszki nie lubią…

Wbrew pozorom, pliszka nie jest płochliwa, choć lubi trzymać człowieka na dystans. W tym przypadku tolerowała nas bardzo długo – robiliśmy zdjęcia stopniowo się  do niej zbliżając. Ostatecznie, kiedy dzieliło nas od niej ok 5 metrów, uznała że tej znajomości warto już powiedzieć: dość. I odleciała.

 

Pewną trudność techniczną w przypadku zdjęć pliszki stanowi balans bieli. Jednolicie białe boki głowy ogłupiają aparat, ale jak widać na tych zdjęciach, nawet wyciąganie z RAWa niewiele pomaga. Dodatkowym kłopotem jest ruchliwość tych fruwaczy. Powyższe zdjęcia, mimo że nie doskonałe, są najlepsze spośród kilku długich sesji, które poświęciliśmy pliszkom. Większość zdjęć wykazuje zadziwiającą tendencję do nieostrości i poruszeń…

Na koniec jeszcze kilka ogólnych informacji o pliszce – jak i powyższe, te również są efektem zderzenia obserwacji z lekturą teorii (dzięki czemu wiemy, że wszystko się zgadza). Przede wszystkim lot: pliszka lata w sposób, dzięki któremu łatwo ją rozpoznać z daleka. Szybko wznosi się w powietrze, stosunkowo stromym łukiem, po czym opada ku ziemi lotem ślizgowym. Po chwili znowu uderza skrzydłami i ponownie nabiera wysokości. I tak do skutku. Jest to bardzo ciekawy przykład lotu sinusoidalnego.

Pliszki są terytorialistami – chętniej widzą obok siebie człowieka niż inną pliszkę. Kiedy już znajdzie się obok siebie kilka osobników, wtedy… zaczyna się zabawa. Pliszki przeganiają się, broniąc swojego rewiru. Walka obywa się – oczywiście – na ziemi, co jest widokiem całkiem pociesznym. Naprawdę, oglądanie niewielkich grup czarno-białych ptaków, skaczących na długich, patykowatych nóżkach potrafi człowiekowi poprawić nastrój na cały dzień… Mamy nadzieję, że uda się sfotografować i takie zjawisko. Wszystko przed nami ;-).

Nazwa gatunkowa: Pliszka siwa (Motacilla alba)

Rodzaj:  Motacilla

Rodzina: Pliszkowate (Motacillidae)

Rząd / podrząd:  Wróblowe (Passeriformes) / Śpiewające (Oscines)

Gromada: ptaki (Aves)

Typ: strunowce

Królestwo:
zwierzęta

Data wykonania zdjęć: 23 – 03 – 2012

Lokalizacja: Staw – Glinianka

Rozmiar zdjęć:
900 x 675 pix

Aparat: EOS 20D + t/o 75-300

 

27 thoughts on “048 – Pliszka

  1. Fajną ma tę białą buźkę w czarnym kapturku. 🙂
    Hmm… muszę to powiedzieć: nie rozumiem Waszego uporu w kwestii wielkości zdjęć. Te, które widać we wpisie, nijak się nie umywają pod wzgledem ostrości do tych załadowanych, zaledwie ciut-ciut większych. A nie oszukujmy się – ludzie z reguły nie klikają na zdjęcia, żeby je obejrzeć w innym rozmiarze, szczególnie jeśli jest ich kilka. 😉

    • no wiem… chyba będziemy dodawać informacje coby klikać ;-). Z rozmiarami jest tak jak mówisz, ale z drugiej strony… nigdy nie wiadomo czy za dzień, tydzień, miesiąc worpdress nie zmodyfikuje lejautu. Bo w galeriach fotograficznych nawet zdjęcie o boku 800 pix to jest mały standard, 700 pix to już osiągnięcie sprzed dziesięciu lat ;-). Tak więc przemawia przez nas lenistwo, coby po ewentualnej zmianie szablonu foty nie piały, hehe 😉

      ale uwaga Twoja jest słuszna, przemyślimy – w końcu liczy się to jak zdjęcie wygląda rzeczywiście a nie teoretycznie (skoro teorią jest klikanie, a praktyką po prostu oglądanie). Może zastosujemy wariant podobny do Twojego, tzn. mniejszy rozmiar w standardzie i wybrane fotografie w większym rozmiarze.

      • Ten lejaut już ma dwie wersje, większą i mniejszą. Wy wybraliście mniejszą, Orillo większą. 😉 Nie sądzę, żeby w planach było dokonanie jakichś modyfikacji – chyba że myślicie o wyborze zupełnie innego szablonu, takiego, który może kiedyś (za rok, dwa, trzy… :D) się pojawi. Ale wtedy po prostu starsze zdjęcia będą o te kilkadziesiąt px mniejsze i tyle. Nic im to nie ujmie.
        WP to tradycjonalista, z tego co obserwuję, a siedzę tu już 4 lata. I o wielkość transferu z serwerów dba. Duże zdjęcie – duży transfer, małe zdjęcie – mały transfer, proste. 😉

        • Orillo ma większego lejauta? ;-D

          no dobra, nie będę sobie żartował. Muszę pogrzebać w opcjach bo trochę mnie to faktycznie zaczyna denerwować. Z tego powodu zarzuciłem na fotoblogu korzystanie z duotone, skądinąd ślicznego: wszystkie foty wyglądały jak piętnaście razy skanowane…

          • Orillo zrobił taki myk, że przerzucił zawartość bocznej kolumny na dół. 🙂
            Ale… jeśli mam być szczera, to Wasze zdjęcia wyglądałyby jednak lepiej w ciut mniejszych rozmiarach. 😉

            • no proszę, chce się szczerości, to się ją ma… 😉
              ja myślę, że zmniejszenie zdjęciom nie pomoże, choć pewnie powiększenie zaszkodzi… cóż, kolejny problem do rozważenia 😉

  2. Miłe ptaszyny, z tych pliszek, często je obserwuje i po trosze to ptaszek z mojego dzieciństwa, a konkretnie z czasów, gdy wakacje spędzałem na wsi. Co rusz na podwórko przylatywały jakieś pliszki i aż miło było na nie popatrzeć 😀

    • fakt, to typowo wiejski ptaszek choć przeczytałem, że podobno osiedla się także w miastach, zwłaszcza w strefach zewnętrznych

      • -wiesz ja juz ci pisałam,że musiałam się nauczyć chodzić,to zmusiło mnie do wybrania takich sposobów fotografowania,które dawały mi bezpiczeństwo-a seria daje ci wybór,odaje pięknie ruch….zobacz bo zrobiło mi siężal i dałam u siebie pliszkę….

  3. Kogo jak kogo, ale pliszek wyjątkowo spotykam wiele. Na dodatek to mało płochliwe ptaśki, no przynajmniej ja mam takie doświadczenia 🙂

    • niepłochliwe jak na ptaki, to fakt, ale mimo wszystko ostrożne. Wydaje mi się, że są dość pewne własnej prędkości 😉

  4. Jedna z moich ulubienic. Najchętniej wspominam sobie pewną pliszkę spotkaną w swojej miejscowości w lutym nad Wartą. Mróz, lód i owadożerny ptaszek. Aż dzwoniłem do kilku osób z zapytaniem czy miała szanse na przeżycie. Ucieszyłem się słysząc odpowiedź, że tak 🙂

    • zimą pliszek chyba nie widuję… a przynajmniej nie kojarzę. Tu gdzie zrobiono zdjęcie, latem jest ich zatrzęsienie – szacuję, że mieszka w tym rejonie nie mniej niż dziesięć – piętnaście par, a pewnie znacznie więcej gniazduje tuż obok. Muszę zwrócić uwagę zimą, ale wydaje mi się, że te moje gdzieś się przeprowadzają 😉

  5. Zimę zwykły spędzać w nieco cieplejszym klimacie, czyli tam gdzie jedzenie: owady. A tych u nas trudno wówczas doświadczyć. Zatem zimą szkoda czasu na jej wypatrywanie 🙂

  6. Pingback: 087 – Pliszka siwa łebkiem kiwa « Oczy W Oczy

Dodaj komentarz