2015 Welcome To
Podsumowania mają tę zaletę nad czynieniem czegoś nowego, że… wszystko jest już właściwie zrobione, należy tylko zebrać do kupy parę rzeczy. I voila ;-P. Jako, że ciągle nie potrafimy się uwolnić od przytłaczającego paradygmatu lenistwa, postanowiliśmy rozpocząć nowy rok 2015 od podsumowań i rozważań właśnie.
Do rzeczy. Oczy w oczy były naszym głównym blogiem w 2014. Onibe miewało lepsze i gorsze dni, ale częściej dni nie miewało w ogóle. A Onibe Photoblog jest już od dawna na granicy śmierci, tylko jeszcze nie wiemy po której stronie tej granicy. Statystyki naszego flagowego bloga nie są jednak imponujące. Opublikowaliśmy ledwo 43 wpisy
Niewiele lepiej mają się nasze ogólne statystyki fotograficzne. W 2014 zrobiliśmy około 5 000 zdjęć – sporo jak na standardy przedcyfrowe, bardzo niewiele jak na epokę jpegów. W tej astronomicznej liczbie zawartych zostało nie więcej niż 4 000 zdjęć makro i ogólnie przyrodniczych. Na blog Oczy w oczy trafiło 156 fotografii. Na dysku twardym, po kilku sesjach kasowania, pozostało około 3 000. Ale nie oszukujmy się – kolejne dwa tysiące zachowały życie tylko z uwagi na niewyjaśniony sentyment i umiłowanie statystyki (tudzież systematyki, bo wiele kiepskich zdjęć przedstawia owady, które jeszcze nie doczekały się u nas lepszych zdjęć). Gdybyśmy chcieli dalej dzielić włos na czworo, to zwycięzcami nieogłoszonego konkursu są pająki – zostało nam na dysku około 400 zdjęć w katalogu Arachnida. Drugie miejsce – około 300 sztuk – Diptera. Trzecie – nieco ponad dwieście sztuk – Hymenoptera. Zaskoczenie: Coleoptera z prawie półtorej setki fotografii wyprzedziły o włos Odonata. Hemiptera i Lepidoptera poniżej setki każda z grup. Plus sporo fotek ciągle czeka na identyfikację… ale struktura się raczej nie zmieni.
A teraz subiektywny wybór najlepszych, najcenniejszych i najgorszych fotek opublikowanych Anno Domini 2014 ;-). Klik na foto = przeniesienie do wpisu.
Subiektywnie na plus:
Subiektywnie najcenniejsze spotkania
Czemu stonka? Mało jej widujemy ostatnio. I jest sentyment z dzieciństwa ;-P
Subiektywnie na minus:
… dwa powyższe zdjęcia plus:
i jeszcze z dziesięć innych. Na dobrą sprawę to nie ma sensu przypominać najgorszych strzałów, bo tych jest najwięcej. Więc na tym skończmy ;-P.
Postanowienia na rok 2015? Oby nie był gorszy.
Dobry wybór i ze wszystkim się zgadzam poza stonką, bo to ujęcie mi się podoba. 🙂
ujęcie może niezłe, ale zdjęcia to nie uratowało ;-). Tak to jest jak się człowiekowi ręce z ekscytacji trzęsą bo stonkę dorwał ;-D
Nie wiem, czego się czepiasz, ale niech Ci będzie. Autokrytycyzm prowadzi do postępów. 😉
a raczej: czasami prowadzi a czasami nie 😉
Jak dla mnie to są same cu-dow-noś-ci!! 🙂
I niech ich przybywa w 2015 🙂
dzięki za miłe słowa, co prawda niezasłużone, ale i tak przyjmujemy je z otwartą przyłbicą ;-D
Zasłużone, zasłużone… 😀
no dobra, niech będzie ;-D
Liczy się jakość, a nie ilość przecie 😉
no właśnie, no właśnie ;-(
Chyba jesteś zbyt krytyczny 😉 Mi podoba się cały zestaw 🙂 Życzę kolejnych udanych kadrów!
eee… myślę, że jeszcze nie dość krytyczny. Ale jest poziom, którego nie można przekroczyć w autokrytycyźmie bo objawiłby się wyrzuceniem aparatu przez okno ;-P. Dzięx 😉
Ja zawsze powtarzam sobie, że ćwiczenie czyni mistrza 🙂 Gdybym nie wyznawała tej zasady, to nie skończyłabym PLSP oraz po pierwszej makro sesji Tamron wylądowałby w najciemniejszym zakamarku szafy :>
hehe, znam ten ból ;-). To dlatego mówi się pierwsze koty za płoty i dlatego koty tak intensywnie się rozmnażają ;-P
Rzeczywiście przeważnie pierwsze „dzieła” są nieudane 🙂 Jednak po wielu próbach można odnieść sukces i względne zadowolenie 🙂 Powodzenia!
Ładne podsumowanie. Coraz lepsze foty robisz i życzę, aby w Nowym Roku było jeszcze lepiej 🙂
dzięki, mam nadzieję utrzymać tendencję i w końcu przebić podłogę. Od dołu ku górze, rzecz jasna ;-D
Piękne fotki, a i jest co podsumowywać – chociaż osobiście podsumowań nie lubię. Subiektywne na minus – baaaardzo naciągane 😉 Nowych, równie udanych kadrów w tym roku – czas znowu iść do przodu i nie oglądać się za siebie 🙂
kiedyś podsumowania lubiłem bardziej. To chyba tak działa, że jak się weźmie ledwo co aparat w rękę to człowiek chce co i rusz podkreślać swoje wybitne umiejętności, potem to zanika ;-P. To podsumowanie trochę na siłę było robione i głównie dlatego, że jednak z perspektywy czasu fajnie mieć takie coś, co w jakiś sposób podkreśla lepsze i gorsze osiągnięcia w danym roku. Bo coraz częściej wszystkie zdjęcia po prostu giną… za dużo ich robimy ;-). Dzięki za miłe słowa.
e tam, całkiem fajne zdjęcia. Ale tej ekscytacji spotkania ze stonką to nadal nie rozumiem 🙂
dzięki. Stonka to fajna sprawa. I gatunek ginący, bez mała. Ma się ten sentyment 😉