028 – Gdzie dwóch się gapi, tam trzeci zajada (rzecz o kawkach bez mleczka)
Nie samymi owadami człowiek żyje (wiadomo: człowiek – nie pająk…), stąd w ramach chwilowego relaksu od najmniejszych braci, robimy krótki skok w świat fruwaczy. Cóż, z ptakami problem jest u nas taki, że posiadany przez nas sprzęt średnio pozwala na czynienie cudów, a jeszcze większy problem z lenistwem: się nie chce, stąd ptaki trafiają w obiektyw tylko przypadkiem. Jak już się napatoczą.
Taka sytuacja miała miejsce z tymi trzema krukowatymi, które siedziały sobie na dachu niskiego budynku i jadły łup. Przy czym określenie „jadły” nie do końca uwzględnia niuanse pracy zespołowej tychże ptaków. Zauważcie podział ról, jakże wysublimowany: dwie gapy (przypadkowa zbieżność nazw) i jeden łasuch…
Zdjęcia są jakie są, stąd mała baza danych do identyfikacji. Nasi bohaterowie to na pewno ptaki z rodziny krukowatych. Prawdopodobnie są to kawki (Corvus monedula).
Kawki są podobno jednymi z bardziej inteligentnych przedstawicieli krukowatych, które same w sobie słyną z inteligencji. Na świecie występuje ponad 100 gatunków krukowatych (zdaniem wiki 120, w innym miejscu spotkałem precyzyjną liczbę 113). W Polsce jest ich 7, ale trafiają się sporadycznie jeszcze inne z ogółem 12 żyjących w Europie. Zainteresowanych tematem odsyłamy np. tutaj.
Jeśli natomiast chodzi o kawki jako takie, to mają one kilka wyjątkowo ciekawych zachowań. Są to ptaki żyjące w parach w ramach większych stad i są to pary mniej więcej trwałe, tzn. silnie uzależnione od pozycji hierarchicznej danej kawki w stadzie. Awans lub degradacja oznacza… zamianę partnera na bardziej stosownego. Mówiąc krótko, mezalianse u kawek się nie trafiają ;-).
Podobno kawki mają także w zwyczaju dokarmiać swoje młode, jeśli tym zdarzyło się wypaść z gniazda. Przywódcą kawkowego stada jest samica – co w zależności od przyjętych założeń albo potwierdza albo dezawuuje mit o ich inteligencji (hehe, just jokin’). Kawki to ptaki typowo miejskie, doskonale dostosowane do współżycia z człowiekiem, czasami drapieżne (polują np. na młode wróble), na ogół jednak żywią się pokarmem, który nie ucieka (jak choćby widoczna na zdjęciu kromka chleba).
Nazwa gatunkowa: prawdopodobnie kawka zwyczajna (Corvus / Coelus monedula)
Data wykonania zdjęć: 20 – 08 – 2011 [Aparat: EOS 20D, 75-300 mm]
Rodzina: Krukowate (Corvidae)
Rząd / podrząd: wróblowate (Passeriformes) / śpiewające (Oscines)
Gromada: ptaki (Aves)
Typ / podtyp: strunowce / kręgowce
Królestwo: zwierzęta
Widuję je często będąc w odwiedzinach u Babci . Kiedyś było ich jakoś więcej , a przynajmniej tak mi się wydaje. Osobiście nie przepadam za nimi, wolę jakieś inne, kolorowe 🙂
kiedyś było więcej wszystkich ptaków, ale kawki akurat radzą sobie nieźle. Chyba kumplują się z gawronami 😉
-oj mam kawek sporą kolekcję-pokażę ją w moich ptaszyskach…..
🙂
pokaż, pokaż 😉
pokaż, pokaż 😉
Do ciekawostek o kawkach dodam jeszcze jedną. Otóż istnieje u nich zwyczaj wzajemnego iskania, co miałam okazję zaobserwować (niestety byłam bez aparatu). Dwie kawki chodziły po trawniku, jedna co chwilę podchodziła do drugiej, zabawnie wykręcając głowę i przyjmując taką „poddańczą” postawę. Za którymś razem tamta… zaczęła przeczesywać dziobem jej szyję!
Nie wiem, czy ta sytuacja miała znaczenie wyłącznie użytkowe, czy może był w tym jakiś głębszy sens społecznościowy? Niewykluczone, że inne ptaki też czynią sobie podobne usługi, ale nigdy więcej na żadną taką scenkę nie udało mi się trafić. 🙂
no proszę… z tym iskaniem to pierwsze słyszę, ale przyznam, że w temacie ptaków jestem łysy (pod względem wiedzy). Na pewno jednak nie widziałem takiego zjawiska, nigdy też o nim nie słyszałem. Zresztą, takie sytuacje uświadamiają, że ciągle jeszcze jest wiele rzeczy, które nam umykają. Sens społecznościowy iskania wydaje się być całkiem logiczny – o ile nie tworzymy tutaj sci-fi, hehe – mianowicie podkreslenie więzów ale i hierarchii. To by się zgadzało z tym, że kawki są silnie zhierarchizowane oraz bardzo inteligentne (a inteligencja podkreśla chyba skłonność do tworzenia dodatkowych zachowań społecznych).
Niewykluczone, że to jednak s-f. Choć kto je tam wie, te kawki… 😉 W każdym razie fakt jest faktem, na własne oczy widziałam. 🙂
I wśród kawek są altruiści. Ta z lewej jest pogrążona w filozoficznej zadumie i o chlebie duchowym myśli. 🙂
ja myślę, że to podstęp jest… nie ufałbym jej 😉
Chciałabym dodać, że odwiedziny tego bloga sprawiają mi wiele radości.
dzięki, zapraszamy do wracania w nasze skromne progi 😉
Kawki, szczególnie te, które straciły swój lęg, potrafią dokarmiać obce pisklęta. Takie coś widywane jest często w Ptasim Azylu.
no proszę, to ciekawa informacja. Zresztą, w ogóle jak się przyjrzeć zachowaniom ptaków, to czasami aż trudno uwierzyć…